poniedziałek, 14 października 2013

Konsekwencje grzybobrania

Siedzieliśmy wczoraj do północy, żeby skończyć grzybki. Zajęły nam całą suszarkę do grzybów, jedną dużą skrzynkę, dwie blachy od kuchenki i stolik.
Teraz w domu unosi się cudowny zapach suszonych grzybków. Kolejną konsekwencją grzybobrania będzie też dzisiejszy i jutrzejszy obiad - gołąbki z pęczakiem i grzybami ;)
A balkon wygląda tak:






Jak widać w dole i dyńki, i wrzos, i chryzantemy, a nawet lawenda. Stolik zakrywa jeszcze coś z czego jestem dumna. Pochwalę się tym, jak tylko grzybki zejdą ze stolika :D

0 komentarze:

Prześlij komentarz