Oba spacery były dość zaskakujące. Wczoraj żałowałam, że nie wzięłam teleobiektywu do aparatu, bo trzy drzewa przy pałacu oblężone były chmarą jemiołuszek :) Natomiast dzisiaj wzięłam go, ale jemiołuszek już nie było :( Myślałam, że nic ciekawego przed obiektyw nie wyskoczy, a tu pod koniec spaceru zjawiły się one! Całe stadko dzwońców. Były tak szybkie, że zrobienie im nieporuszonego zdjęcia, będąc na spacerze z dwoma psami było niemożliwe, ale coś się wyklarowało :)
A do tego pięknie kwitnąca leszczyna. Cudo po prostu. Wiosna Panie Dzieju!
Świat jest piękny i pełny kolorów. Niby jest jeszcze zima, niby zbyt wiele ich jeszcze nie ma, ale te pierwsze soczyste żółcie i błękit wczesnowiosennego nieba, aż chce się żyć.
Dzwońce z dzisiejszego spaceru.
Wiosna idzie tralalala :) Mi się mostkowe zdjęcie podoba!
OdpowiedzUsuńLubię ten mostek i to nie jedyne jego zdjęcie :)
OdpowiedzUsuń